Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

ULICA POKORNA

Obraz
Zdjęcie   MJMfics Moja przyjaciółka mieszka przy ulicy Pokornej. Za każdym razem gdy ją odwiedzam, a jest to zdecydowanie zbyt rzadko, pierwsze co widzę zbliżając się do celu to wielki napis wykuty w ścianie budynku, który swymi niewzruszenie marmurowymi literami woła do mnie: POKORNA. Nie mogę oprzeć się myśli, która prawie zawsze mnie wtedy dopada – to nie nazwa ulicy lecz przymiotnik! Przymiotnik, który określa… no właśnie – kogo? Mnie? I czy to jakiś znak? Już widzę jak uśmiechasz się pod nosem – no cóż w tym wielkiego? Nazwa jak nazwa, są jeszcze ciekawsze, zawsze tam była i będzie, więc co to za znak? Ja jednak czuję inaczej. Uważam, że znak to nie coś, co spada Ci na głowę jak piorun z jasnego nieba i na kształt UFO jest niekoniecznie ujmowalny w fizyczne ramy. Dla mnie znak to to, na co zwraca uwagę moje podświadome JA. Tak więc stu z pośród was przeszłoby zapewne obok tego napisu obojętnie myśląc o obiedzie, projekcie w pracy czy urodzinach synka. Moja pod