Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2022

Z GŁUPIM O KORONKACH, CZYLI STRUKTURA CHAOSU

Obraz
                                                                                     Ile przez ostatnie lata zostało z poukładanego świata, w którym żyliśmy? Ile pozostało ze znanego ci bezpieczeństwa? I, co ważniejsze, ile jeszcze w tobie wiary, że znany ci porządek rzeczy powróci? Czy jeszcze czekasz? Wypatrujesz go przez okno? Kiedy nareszcie będzie można odetchnąć? Kiedy odpoczniesz od bałaganu życia, żeglugi po ciągle nieznanym wzburzonym falami oceanie chaosu?   Kiedy?   Bo czekasz przecież.    Wiec chyba nie na darmo?   Nie mam dobrych wiadomości. Ułuda życia w bezpiecznym ciepełku to czysta iluzja. Pisałam już o tym we wcześniejszych tekstach więc powtórzę się - nie ma sensu przyzwyczajać się do wygodnego fotela. Życie cię z niego wyrzuci, czy sobie życzysz czy nie – a nawet bardziej jeśli tego nie chcesz. Wtedy lecisz dalej. Jak pilot katapultowany awaryjnie nocą w środku lotu nad dżunglą. I już po kontroli. Już nie ma się czego złapać. Choć pewnie próbujesz kurczowo trzymać

CZEKAJĄC NA GODOTA CZYLI JAK IŚĆ W CIEMNOŚCIACH (BEZ LATARKI)

Obraz
    Zrobiło się ciemno. Nie ma co udawać. Ściemniało się z wolna, zmrok się zakradał z różnych zakamarków aż tu w końcu – ciach! Ciemności Egipskie. I koniec. Czubka nosa nie widać, nie wspominając już o tym co pod stopami. I co teraz? Ciemna noc duszy to poczucie osamotnienia, lęku i niepewności, a w znaczeniu mistycznym – kryzys wiary. I w takie ciemności ostatnio wielu z nas zstępuje. Powodów nie trzeba zapewne wymieniać a i każdy może je mnożyć na swoim własnym kalkulatorze rzeczywistości. Nie chodzi jednak o przyczyny. To, co leży u podstaw już się zadziało, a przeszłość, jak wiadomo, póki co pozostaje nie do zmiany. Jedyne co da się zmienić to podejście do niej, a w konsekwencji – teraźniejszość i może nawet przyszłość. Tak, tak, wiem, grubo! Zmienianie przyszłości się marzy a tu prąd wyłączyli i nie widać nawet w którą stronę do tej przyszłości. Najprędzej można zaryć w ścianę albo sobie piszczele połamać. A my chcemy do przyszłości a nie do szpitala. Otóż to! Nie widać