Posty

Wyświetlanie postów z 2017

RADOŚCI SMAKOWANIA ŚWIĄT TU I TERAZ

Obraz
Na te Święta życzę Wam aby bycie TU i TERAZ było dla Was nieskończonym źródłem radości i odkrywania siebie na nowo ciągle i bez końca. Łapcie tę chwile jak płatki spadającego śniegu - każdy o innym kształcie i smaku, każdy niepowtażalny i ulotny topnieje na jezyku by zrobic miejsce dla kolejnego. Czy czujecie jego smak? To smak Świąt! Samych radości, Kochani!  🎅 🎄 ✨ ❄️ ☃️ ⭐

JESZCZE JEST CZAS, BY ZMIENIĆ TE ŚWIĘTA!

Obraz
Czas Świąt Bożego Narodzenia już za rogiem. Wraz z nim masa radości, zabawy i ciepła. Niestety niejednokrotnie święta to również trudne chwile związane z tym, jak poruszamy w rodzinie drażliwe czy kontrowersyjne tematy. Już teraz na portalu  Niepłodnirazem.pl  możecie przeczytać moje propozycje dla niepłodnych par na trudne chwile przy wigilijnym stole. Zapraszam do lektury wszystkich bez wyjątku, ponieważ uważam, że to, co proponuję wam na te święta ma wymiar uniwersalny i przyda się każdemu, kto pragnie przeżyć ten czas inaczej niż dotąd. Żeby przecztać atykuł kliknij TUTAJ 

DAJ SIĘ OSWOIĆ

Obraz
fot. Magda Majchrzyk, MJMfics Na samotności zjadłam zęby. Mogłabym się z niej doktoryzować. Nie, nie w przenośni. Dosłownie! Swój tytuł magistra literatury brytyjskiej uzyskałam pisząc dyplom na temat „Samotność, wyobcowanie i izolacja we współczesnym dramacie brytyjskim”, choć tak naprawdę powinien on brzmieć „Samotność, wyobcowanie i izolacja w moim sercu.” Skąd tyle wiem na ten temat? Porzucili mnie rodzice? Nikt mnie nie lubił? Nie mam przyjaciół? Albo kochającego partnera? Pies ode mnie uciekł bo wolał sąsiadów? Nic z tych rzeczy! Od zawsze otaczał mnie tłum kochających ludzi, którzy oddawali mi serce na dłoni. To moje ogromne błogosławieństwo i dar tak cenny, że nawet nie umiem wyrazić jak bardzo. Skąd więc brała się ta pusta otchłań samotności w głębi mojego serca? Już wyjaśniam. Samotność wcale nie wynika z braku ludzi wokoło. Nie wynika z braku przyjaciół. Nie wynika też z braku takich osób, które dadzą się za ciebie pokroić. Możesz mieć ich całe zastępy a i tak

COKOLWIEK BYLE BY W REALU, CZYLI MÓJ DZIEŃ BEZ SMARTFONA.

Obraz
Zacznijmy jak u Hitchcocka – od trzęsienia ziemi: Czy zdarzyło ci się kiedykolwiek wyjść rano z domu i …zapomnieć telefonu? Tak? Aaaaa… od razu po niego wróciłeś/aś? No dobrze, więc zacznijmy raz jeszcze – czy zdarzyło ci się go zapomnieć ALE po niego nie wrócić? Tak, mam na myśli cały dzień od rana do prawie wieczora ( w dzisiejszych czasach i o tej porze roku jednak takie są często godziny pracy przeciętnego Janusza i Grażyny czyli moje i twoje ) bez smartfona! Cały boży dzień!!!  I co, miałeś/aś tak kiedyś? Nie? Człowieku, więc nic nie wiesz o życiu. Nie dalej jak dwa dni temu obudziłam się dość wcześnie by pobiec do pracusia. Byłam jeszcze trochę skołowana po niedawnej chorobie plus, sam/a wiesz – jesień, zmiana czasu i takie tam. Zerkając ukradkiem na zegarek zrozumiałam, że jeśli nie odpalę rakiety natychmiast, moja misja kosmiczna na Puławską będzie musiała być oficjalnie odwołana na stronie NASA, wiec rzutem na taśmę zarzuciłam coś na plecy, zadzierzgnęłam ( na szc

WSZYSCY UMIERAMY, NIE WSZYSCY ŻYJEMY

Obraz
Szybko! Szybciej! Nie zdążymy! Trzeba się spieszyć! Znasz to? Też ciągle za czymś gonisz? Tak, ale masz poważne powody? No na pewno! Już słyszę jak się tłumaczysz, że taką mamy rzeczywistość, że takie czasy i… inne bzdety, które a co dzień sobie wciskasz, żeby mieć wytłumaczenie do coraz szybszego pędu. Ciągły pośpiech, podenerwowanie, że w niedoczasie, że za późno, że jeszcze tyle do zrobienia. Serio? Tyle masz do zrobienia? A czego konkretnie? Spotykam się z gonitwą na co dzień. Masa ludzi jest tak zajęta, że chce by wszystko co mało dla nich przyjemne robić za nich. Mają zatem cały zastęp ludzi wykonujących za nich czynności bardzo trywialne a mało budujące typu sprzątanie, gotowanie czy organizowanie im czasu. Wszystko jest ok, każdy jest zadowolony – i usługodawca, bo ma z głowy, i usługobiorca, bo może zarobić. I tak właśnie bajkowo i radośnie powinno pozostać. Jednak niestety tutaj temat się nie kończy. W moich codziennych spotkaniach z klientami coraz częście

ŻYCIE TO NIE PRÓBA GENERALNA, DZIEJE SIĘ TU I TERAZ

Obraz
Odkładasz szczęście na jutro? To, co lubisz musi zaczekać, bo obowiązki wzywają? Jesteś leniem? Nie chce ci się? Czy nie robisz nic sensownego, bo czekasz na odpowiednie warunki? No cóż, masz prawo olewać samego siebie, nikt ci tego nie zabroni. Jednak, gdy znów staniesz przed wyborem – zrobić ryzykowny krok w przód, czy może zaczekać na bardziej sprzyjające warunki przypomnij sobie sentencję, która jak nic innego podsumowuje wszelkie próby uciekania od życia tu i teraz: „Vita non est hic et nunc venio recensendum”, czyli „Życie to nie próba generalna, dzieje się tu i teraz.” Nie będzie drugiej szansy. Nie będzie lepszej okazji. Nigdy i nigdzie warunki nie będą lepsze od tych, które są teraz. Różnica między osobami, które żyją pełnią życia a tymi, które tylko o niej marzą jest taka, że te pierwsze realizują to, czego pragną a te drugie zostają na etapie pustych mrzonek bez pokrycia. Chwileczkę, czy dobrze słyszę jak mamroczesz pod nosem, ze oni to mogą, bo mają kasę

CO, JEŚLI PO ŚMIERCI BÓG SPYTA NAS JAK BYŁO W NIEBIE?

Obraz
Tak długo jak będziemy trwać w iluzji przekonania, że cokolwiek na tym świecie możemy zatrzymać przy sobie, tak długo będzie kwitło poczucie straty. Strata sama w sobie nie istnieje, bo nie można stracić czegoś, czego się nigdy nie miało, a posiadanie to nic innego jak czysta iluzja stwarzająca sztuczny bezpieczny świat pewności, istniejący tylko w naszym umyśle. Nie zgadzasz się zemną? Ok, zatem spróbuj wymienić trzy rzeczy, które masz na zawsze. Chyba będzie ciężko? Już Faraonowie próbowali zabrać swoje skarby w zaświaty by i tam cieszyć się bogactwem. O skuteczności ich metod można się przekonać odwiedzając na przykład British Museum gdzie owe skarby nadal oczekują na odebranie przez dawno nieżyjących właścicieli. Ale po co od razu złoto i szlachetne kamienie… wystarczy spojrzeć na największy skarb jaki każdy z nas posiada. Ciało. Już widzę jak się uśmiechacie na myśl o tym jakim skarbem jest Wasze ciało… no cóż, jedni maja Lexusy, Porszaki czy inne Bentleye, inny

BEZPIECZNIE? ZOBACZYMY!

Obraz
Kiedy jest bezpiecznie? Nigdy. Tak po prostu. Jeśli sądzisz, że przyjdzie taki moment w Twoim życiu kiedy osiągniesz zadowalający Cię poziom bezpieczeństwa, że kiedyś odsapniesz, oprzesz się o ścianę i spokojnie wystawisz uśmiechniętą twarz do słońca …. Hmm…. miłego życia w świecie iluzji. Bezpieczeństwo nie tylko nigdy nie przyjdzie. Bezpieczeństwa tak naprawdę nie ma. Nie istnieje. Jest tylko wytworem twojej pragnącej spokoju i ukojenia wyobraźni, która chętnie zatonęła by w słodkim śnie nieświadomości. Tylko po co przesypiać życie? Po to by czuć się bezpiecznie? Są lepsze sposoby. Nie mam zbyt wielu dewiz życiowych, ale na pewno jedna z nich jest – Zobaczymy. Każdy kto zna mnie choć trochę wie, że tak właśnie podchodzę do życia. „Zobaczymy” towarzyszy mi nie tylko w chwili gdy się czegoś obawiam, gdy czuje brak bezpieczeństwa czy też, gdy nie jestem pewna tego co czeka na mnie za rogiem. To nie jest mój sposób na negatywne emocje, na przepędzenie demonów i dodanie sob

ODWAL SIĘ OD SIEBIE!

Obraz
Całe życie ktoś czegoś ode mnie oczekiwał. Żebym była taka, albo żebym właśnie nie była. Żebym bardziej lub mniej, albo wcale. Byłam wciąż za głupia, za mądra, za chuda, za gruba za wysoka lub za niska. Ciągle było coś ze mną nie tak, a ja coraz bardziej gubiłam się w świecie sprzecznych ze sobą oczekiwań. Kiedy miałam 6 lat byłam radosnym i rozbrykanych chudzielcem. Uwielbiałam kukurydze i marchew a nienawidziłam kotleta. Moja mama była załamana. Zabrała mnie do lekarza, który szybko przepisał syropek na apetyt. Dziecko w na przełomie 70 i 80 lat nie mogło być chude, bo to znaczyło, że jest chore. A nikt nie chciał żebym była chora. Tak wiec po konsumpcji słynnego syropku z Pewexu zaczęłam jeść. Nie, nie, nie jeść, żreć. Pożerałam wszystko i gdyby tylko dało się zjeść stół lub ściany, zapewne bym je zjadła. Tak wiec wchodziłam w wiek nastoletni jako okrągła, niezbyt ruchliwa dziewczynka, która niewiele miała wspólnego z tym małym patyczakiem sprzed kilu lat. Rówieśn

TERAZ AFIRMACJE

Obraz
Afirmacje to sposób programowania podświadomości tak, aby wykorzenić niepotrzebne, stare wzorce myślenia i postrzegania rzeczywistości i zastąpić je nowymi, pozytywnymi i służącymi rozwojowi.  Afirmacje zazwyczaj piszemy przez 30 dni ale ja, jako osoba zabiegana, wole je powtarzać – w myślach, na głos, najlepiej przed lustrem. Polecam gorąco – przynajmniej na początku – lustro i głośne wypowiadanie afirmacji patrząc sobie w oczy. Reakcje będą różne, ale na początku należy się spodziewać buntu podświadomości. U mnie było tak, że najpierw myślałam, że to głupie i bez sensu, później strasznie mi się nie chciało ( autodywersja ) a kiedy już byłam w trakcie to straszliwie się wkurzałam w trakcie mówienia – zwłaszcza do lustra. Wypowiadasz te słowa a myślisz „cholera, jaka bzdura” Warto nie słuchać tego głosu i przejść całe 30 dni – dopiero wtedy można ocenić działanie. Na początku polecam lustro i mówienie do siebie, później możesz mówić głośno w samochodzie, albo nawet tylko myśleć

POMAGASZ? NIE PRZESZKADZAJ!

Obraz
Pomaganie jest super. Każdy chce pomagać, przydać się do czegoś i zostać czyimś bohaterem. Z każdą wyciągniętą pomocną dłonią, z każdym podniesionym z kolan, zapłakanym obliczem, z każdą otartą łzą świat robi się lepszy … i puchnie nasze samouwielbienie. Jesteśmy w końcu ważni! Tylko czy takie pomaganie to autentyczna pomoc w potrzebie czy jedynie ładowanie emocjonalnych sterydów w swoje ego? I komu w takim razie bardziej pomagamy – potrzebującemu czy samym sobie?                 Zacznijmy może od drugiej strony – od strony potrzebującego. Każdy z nas na pewno minimum raz był w potrzebie, miał problem, który uciskał go niczym kamyk w bucie. Świat jest wtedy szary, złowrogi i nie obiecuje zbyt wiele a my chcemy się zapaść pod ziemie i spędzić tam resztę szarego i bolesnego życia. W takim właśnie momencie spotkawszy kogoś z kim można szczerze pogadać opowiadamy namiętnie o swoim problemie licząc na … no właśnie na co? Czego potrzebuje osoba, która jest właśnie w takim momencie

(nie)PRZYJAŹNI

Obraz
Podobno lepiej mieć mądrego wroga niż głupiego przyjaciela.  O przyjaciołach byłoby by mi łatwo pisać – mam ich niewielu ale za to cudownych. Co jednak z wrogami? Zacznijmy od innej strony – od wdzięczności. Wszyscy wiemy, że trzeba być wdzięcznym, dziękować co rano za dar życia bla bla bla. To jest dla wszystkich oczywiste i nawet jeśli się do tego nie stosujecie to na pewno wszyscy tą piosenkę bardzo dobrze znacie. Od dziecka mama, babcia czy ciocia uczyły was na pewno, że trzeba dziękować, być wdzięcznym za dobre uczynki innych i takowymi się za nie odpłacać. Wiecie zatem na pewno jak ważna jest wdzięczność za otrzymane dobro. A co z wdzięcznością za… rzeczy nieprzyjemne? Tak, o to właśnie mi chodzi. O ciemną stronę księżyca, o Lorda Vadera, o Cienie… czy potraficie być wdzięczni za kopniaka w tyłek? Przyjaciół doceniać i szanować jest łatwo. Nie chcę im absolutnie umniejszać. Bez nich nie wiem gdzie i czy w ogóle bym teraz była. Ale czy zadawaliście sobie kiedykolw

JAK NIE BYĆ SOBĄ

Obraz
Chcesz żeby inni cię lubili? Nie czytaj tego tekstu! Pamiętam bardzo dobrze pewien upalny lipcowy wieczór kilka lat temu. Dachy domów spowite gorącym, drgającym powietrzem przypominającym o żarze, który lał się z nieba jeszcze kilka godzin wcześniej. Ciche, opustoszałe ulice otwartymi ramionami zapraszające  śmiałków, którzy wyłonią się dopiero, gdy opadnie temperatura. Zapach rozpalonego asfaltu i równie rozżarzonej roślinności, która całym swym jestestwem zdawała się krzyczeć czym jest dar życia. Ptaki odrobinę zmęczone temperaturą, ale szczęśliwe darami natury i błogosławieństwem  długiego dnia, leniwie ale radośnie wyśpiewały swoje zadowolenie. Ogromne zachodzące za horyzontem słońce z uśmiechem obiecujące, że wróci już za chwilkę… Moje urodziny. Uwielbiam swoje urodziny nie tylko ze względu na pogodę, która zazwyczaj dopisuje. Lubię je z bardziej prozaicznej, ale może dla niektórych mniej oczywistej przyczyny – cieszę się, że żyję! Człowiek, który ocierał