Posty

Wyświetlanie postów z 2019

ZUGZWANG CZYLI SZTUKA BEZRUCHU

Obraz
Jest taka sytuacja w szachach kiedy gracz staje przed wykonaniem ruchu, o którym już z góry wiadomo, ze doprowadzi do katastrofy. Innymi słowy trzeba wykonać jakiś ruch bo to nasza kolej, jednak czy w tą czy w tamtą, czy tak czy inaczej, gdzie by nie posłać swoich żołnierzy na szachownicy – zawsze będzie to porażka. Sytuacja ta zwie się Zugzwang. Szachy to mądra gra, stąd można z góry przewidzieć konsekwencje swoich ruchów, dlatego też gracz postawiony przed Zugzwangiem zdaje sobie świetnie sprawę ze swojego beznadziejnego położenia. Wie dobrze, że czy wrzuci gońca na C7, czy wieżę na G6 to nic to kompletnie nie pomoże. Jest w kleszczach a jednak musi wykonać zgubny ruch. Bo tak jest w szachach – musi i koniec. Zugzwang. Taki szachowy Kamikaze. Ile razy w życiu stajemy przed wyborem opcji, z których każda jest z góry skazana na porażkę? Od razu, zanim nawet pomyślisz o ruchu, wiesz już, że to będzie klocek lego wbity w twoja stopę o 4 nad ranem. Wiesz, że to beznadziejna op

CIERPIĘTNIK POSPOPOLITY

Obraz
Cierpisz? Inni krzywdzą cię nagminnie? Wykorzystują twoje dobre serce i w kółko tylko żerują na twoich dobrych chęciach? Ty oddajesz im serce na talerzu a oni w zamian rozbijają ci ten talerz na głowie? Ty w tedy z płaczem uciekasz gdzie pieprz rośnie ale za chwilę nowy wykorzystywacz odnajduje skrzętnie niczym skarb ukrytą przed zranieniem drogę do twojego serca i bach – znów to samo? Co za hieny! Co za bezduszne istoty! Chyba, że… hmmm… no nie wiem czy to możliwe ale …. jest pewne prawdopodobieństwo, że jesteś typowym okazem Cierpiętnika Pospolitego. Cierpiętnik Pospolity rośnie zazwyczaj samotnie. W samotności tej pielęgnuje poczucie odrzucenia i niską samoocenę tak długo aż cechy te nabrzmieją sokami i Cierpiętnik zaczyna kwitnąć. Kwiat Cierpiętnika jest piękny. Kolorowy, bujny, soczysty w barwach i zapachu. Wyróżnia się na tle innych kwieci i bardziej kusi przelatujące owady. Kusi…oj kuuuusiii… no i w końcu, ciach! Jakiś głodny i niewiele myślący truteń podlatu

PRZYKŁADANIEC

Obraz
Nie cierpię kiedy ktoś mi mówi co mam robić. No nienawidzę. Taki charakter, nie znoszę wciskania i nakazywania, namawiania… a już manipulacji i handelku, że jak zrobię coś, czego nie chcę robić, to niebiosa się rozstąpią i coś tam wspaniałego spadnie na mnie nagle – to już od razu giwera sama się odbezpiecza bezdotykowo. Całe życie czerwona lampka zapala mi się kiedy ktoś próbuje wymóc na mnie swoją wolę. Tak wymóc. Bo dla mnie to wymuszenie. Nawet jeśli ktoś mnie namawia do tzw. „dobrego” ale wbrew mojej woli to jest to próba wymuszenia, przeważenia szali, swoista wojna osobowości – czyja silniejsze a czyja się ugnie. Pojawiły się już we wcześniejszych wpisach słynne trzy rodzaje prawdy – święta prawda, też prawda oraz najczęściej spotykana – gówno prawda. Gówno prawda występuje najczęściej, ponieważ, kiedy kos próbuje wcisnąć Ci swoją to z automatu negujesz cokolwiek tam mamrocze pod nosem, wykrzykuje albo wmawia na słodko. No NIE i koniec. Nie ważne co to – NIE, NI

NA GÓRZE RÓŻE

Obraz
        Na górze róże, na dole fiołki, czasami radość, czasami dołki.     Zawsze żartowałam, że zimą chciałabym się hibernować i spokojnie przesypiać do lata. Żarty żartami, ale w myśl zasady - uważaj czego sobie życzysz, bo twoje życzenie może się spełnić - spotkało mnie to o czym tak usilnie marzyłam. Hibernacja. Przez ponad rok, niczym słynni jogini, którzy dają się zakopać żywcem pod ziemią a później wychodzą z tego cało dzięki umiejętnościom zwalniania metabolizmu, przebywałam w krainie emocjonalnego zlodowacenia.      Każdy ma w życiu trudne chwile, wszyscy czasami cierpimy. Nic w tym wyjątkowego - ani na plus, ani na minus. Tak wygląda życie. Dlatego nie chcę dorabiać martyrologii do trudnych momentów w życiu i choć faktycznie przekonałam się, że nie trzeba umierać by znaleźć się w piekle, to również wiem, że jest miliony cierpiących ludzi na świecie, każde doświadczenie jest wyjątkowe, nie da się tego porównać ani stopniować. Smutek i rozpacz nie sprawia