WSZYSCY UMIERAMY, NIE WSZYSCY ŻYJEMY





Szybko! Szybciej! Nie zdążymy! Trzeba się spieszyć!

Znasz to? Też ciągle za czymś gonisz? Tak, ale masz poważne powody? No na pewno! Już słyszę jak się tłumaczysz, że taką mamy rzeczywistość, że takie czasy i… inne bzdety, które a co dzień sobie wciskasz, żeby mieć wytłumaczenie do coraz szybszego pędu. Ciągły pośpiech, podenerwowanie, że w niedoczasie, że za późno, że jeszcze tyle do zrobienia. Serio? Tyle masz do zrobienia? A czego konkretnie?

Spotykam się z gonitwą na co dzień. Masa ludzi jest tak zajęta, że chce by wszystko co mało dla nich przyjemne robić za nich. Mają zatem cały zastęp ludzi wykonujących za nich czynności bardzo trywialne a mało budujące typu sprzątanie, gotowanie czy organizowanie im czasu. Wszystko jest ok, każdy jest zadowolony – i usługodawca, bo ma z głowy, i usługobiorca, bo może zarobić. I tak właśnie bajkowo i radośnie powinno pozostać. Jednak niestety tutaj temat się nie kończy. W moich codziennych spotkaniach z klientami coraz częściej widzę tendencję do tego by nie tyle wspierać ich w rozwoju czy pomagać w nauce, ale – uwaga   -  by zrobić to ZA NICH. Tak! No przecież co w tym złego? Jeśli pani może posprzątać mieszkanie, czy ugotować to dlaczego nie może odwalić również brudnej roboty rozwoju osobistego czy nauki? Przecież ty nie masz na to czasu!

Rozumiem, że jesteśmy już przyzwyczajeni do szybkiego tempa, tony informacji na sekundę oraz konsumpcjonizmu na niebywałą skalę.” Kupuj i spiesz się” to dewiza, którą wielu mogłoby sobie wytatuować zamiast finezyjnych wzorków, bo o wiele bardziej odzwierciedla ich prawdziwe „ja”. Nie winię was, jesteście bombardowani reklamami i ganiacie codziennie za kasą by sobie na to wszystko co w reklamach błyszczy pozwolić. Macie zatem coraz mniej czasu na radosne życie, które reklama wam obiecuje. Taki paradoks. I w dodatku mało wesoły. No dobrze, jednak dlaczego nie mieści mi się nadal  w głowie, że możesz chcieć kupić sobie wiedzę bądź rozwój? Bo dla mnie to trochę tak, jakby, będąc w liceum, chcieć kupić sobie 50 lat więcej i nagle stać się emerytem. Żeby już tylko szybko skończyć to cholerne życie i sobie odpocząć. No dobra, tylko nadal nie wiem od czego?

Gdyby Sienkiewicz żył współcześnie nie nazwałby swojego wiekopomnego dzieła słynnym „Quo Vadis?”- „Dokąd idziesz?”  Musiałby je nazwać: „Dokąd biegniesz?” A raczej, gdyby chciał być bardziej dokładny i skupiony na teraźniejszości a nie na przeszłości, musiałby zapytać – „Przed czym tak uciekasz?” No właśnie – przed czym? Czy już wiesz? Czy  masz czasu pomyśleć, czy chcesz żeby zrobić to za ciebie? No dobrze, w tym jednym wypadku dam ci fory i wykonam prace za ciebie. Ale raczej nie będziesz zadowolony, człowieku w wiecznym pędzie. Dlaczego? Bo odpowiedź jest prostsza niż myślisz i zapewne gdzieś w środku już od dawna ją przeczuwasz. Uciekasz przed samym sobą.

Zakupy nie od dziś wiadomo, mogą być nałogiem. Kupowanie sobie czasu by szybciej biec jest nałogiem do kwadratu. Tak jak w każdym nałogu, główne założenie to uciec. Uciec od wszystkiego, co boli wszystkich frustracji, lęków i obaw, niezadowolenia i niespełnienia, żalu, smutku, samotności, pustki… i cholera wie od czego jeszcze. Cała twoja puszka Pandory, której za Chiny ludowe nie chcesz otworzyć, ściga cię z całych sił przywiązana do twojego ogona. Im szybciej uciekasz tym szybciej ona goni. Tym więcej też robi hałasu a ty… jeszcze szybciej uciekasz.

Jest jednak dobra wiadomość. Uciekasz przed sobą a na szczęcie od siebie samego nie ma ucieczki. Zatrzymaj się. Odwróć. Spójrz strachom w oczy. To właśnie jesteś cały ty. Jak ci się podoba? I co masz zamiar z tym zrobić? Zmierzyć się sam ze sobą czy może… chciałbyś ale za bardzo się spieszysz?

Ty decydujesz. TERAZ.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CO, JEŚLI PO ŚMIERCI BÓG SPYTA NAS JAK BYŁO W NIEBIE?

CIERPIĘTNIK POSPOPOLITY